
Czym są cyfrowe narracje? Co je wyróżnia spośród innych sposobów opowiadania historii, starych jak sama kultura? Jak można wykorzystać potencjał cyfrowych opowieści dla ożywiania cyfrowych zasobów kultury? Poniżej omawiamy najważniejsze cechy cyfrowych opowieści, a niżej prezentujemy najważniejsze wnioski, jakie płyną z tej analizy dla instytucji kultury udostępniających swoje kolekcje w sieci.
Wiele mediów
Próbując odpowiedzieć na pytanie czym są (lub w czym są wyjątkowe) cyfrowe opowieści, będące przecież kolejnym wariantem starej jak świat sztuki opowiadania historii, szybko zauważyć możemy, że jedną z wyróżniających je cech jest ich wielo- lub multi-medialność. Cyfrowe opowiadanie historii umożliwia wykorzystanie i łączenie ze sobą wielości mediów i sposobów komunikacji: nagrań audio, video, tekstu pisanego, obrazów i fotografii, animacji. Świetnym przykładem tego, w jaki sposób taki kolaż mediów może działać i tworzyć historię, jest klasyczna już opowieść o lawinie w Tunnel Creek, opublikowana przez New York Times w 2012 roku. Snow Fall otwieramy w przeglądarce internetowej i następnie możemy podążać za historią na jeden z kilku sposobów, a kolejne typy mediów oferują nam różne możliwe sposoby wglądu w to, co wydarzyło się w Tunnel Creek. Mapy, animacje, nagrania video, fotografie i tekst pisany relacjonują kolejne etapy historii, a użytkownik ma możliwość zdecydowania, czy chce skorzystać z nich wszystkich, czy tylko z niektórych oraz regulować czas, jaki poświęca każdemu z mediów.
Cyfrowe opowiadanie historii umożliwia wykorzystanie i łączenie ze sobą wielości mediów i sposobów komunikacji: nagrań audio, video, tekstu pisanego, obrazów i fotografii, animacji. Świetnym przykładem tego, w jaki sposób taki kolaż mediów może działać i tworzyć historię, jest klasyczna już opowieść o lawinie w Tunnel Creek, opublikowana przez New York Times w 2012 roku. Snow Fall otwieramy w przeglądarce internetowej i następnie możemy podążać za historią na jeden z kilku sposobów, a kolejne typy mediów oferują nam różne możliwe sposoby wglądu w to, co wydarzyło się w Tunnel Creek. Mapy, animacje, nagrania video, fotografie i tekst pisany relacjonują kolejne etapy historii, a użytkownik ma możliwość zdecydowania, czy chce skorzystać z nich wszystkich, czy tylko z niektórych oraz regulować czas, jaki poświęca każdemu z mediów.
Wiele ścieżek
Przykład Snow Fall pozwala także zauważyć, że użytkownik ma wpływ na to, w jaki sposób odkrywa kolejne elementy opowieści. Dobrym przykładem, który pozwala przekonać się o tym, co w praktyce może to oznaczać dla odbiorcy jest – także klasyczny – przykład Welcome to Pine Point reprezentujący gatunek interaktywnego filmu dokumentalnego [ang. web-doc, web documentary]. Wielość mediów łączy się z wielością możliwych sposobów odsłaniania się kolejnych elementów historii przed użytkownikiem, który może wybrać własną ścieżkę i podążać za własną ciekawością zamiast jedną, z góry zdefiniowaną linią narracyjną. Zapewnienie odbiorcom tego rodzaju swobody i oddanie w ich ręce decyzji o tym, jak rozwija się historia, kusiło już wcześniej pisarzy skłonnych do eksperymentów z formą powieści, które zaowocowały takimi dziełami, jak chociażby Gra w klasy Julio Cortázara, wydana w 1963 roku. Opowieść cyfrowa, uwolniona od obiektu, jakim jest książka, przyniosła użytkownikom swobodę, o jakiej być może marzyli niektórzy eksperymentatorzy.
Swobodna eksploracja jest także założeniem cyfrowej wersji Ogrodu rozkoszy ziemskich, która nosi podtytuł “interaktywna przygoda”. Interfejs prezentujący znane dzieło Jheronimusa Boscha pozwala na wędrowanie po obrazie w sposób dyktowany ciekawością użytkownika lub użytkowniczki, ale przewiduje także audiowizualne “oprowadzanie” po obrazie, w wersji dla dorosłych i dla dzieci. Jest to część transmedialnego tryptyku: „Hieronymus Bosch”, na który składają się ponadto także film dokumentalny „Hieronymus Bosch, dotknięty przez diabła” oraz dokument w wirtualnej rzeczywistości (VR) zatytułowany „Hieronymus Bosch, oczy sowy”.
Wiele kanałów
Nie tylko jednak wielość mediów i wielość możliwych linii narracyjnych, ale także wielość kanałów komunikacji z odbiorcą należy do repertuaru środków, z którego czerpią cyfrowe narracje. Zostało to wykorzystane przez twórców norweskiego serialu telewizyjnego i internetowego Skam, opowiadającego o młodzieży ze szkoły Hartvig Nissen w Oslo. Odbiorcy mogli nie tylko śledzić losy bohaterów w kolejnych, emitowanych w odstępach odcinkach, ale także za pośrednictwem mediów społecznościowych: Facebooka, Snapchata i Instagrama, co sprawiało, że życie bohaterów wydawało się toczyć także wówczas, gdy odbiorca na nich “nie patrzył”, a historia rozwijała się w czasie rzeczywistym odsłaniając różne elementy opowieści za pośrednictwem różnych mediów.
Media społecznościowe jako narzędzie opowiadania historii mają potencjał angażowania odbiorców w opowieść, która wydaje się dziać tu i teraz. Ten zabieg wykorzystany został przez Muzeum Powstania Warszawskiego, które – za pośrednictwem fikcyjnych profili powstańca i powstanki – relacjonowało wydarzenia powstania warszawskiego z perspektywy osobistej, opowiadane w pierwszej osobie, przez kolejne dni sierpnia, jako element obchodów jednej z rocznic. Do tego narzędzia sięgnęła też Brama Grodzka, tworząc facebookowy profil Henia Żytomirskiego – żydowskiego chłopca z Lublina.
Duet polskich artystów medialnych – Katarzyna Kifert i Dawid Marcinkowski, tworzący jako Kissinger Twins – wykorzystuje nielinarność i aktualność mediów społecznościowych w tworzonych przez nich interaktywnych opowieściach. Dobry przykład tego, jak zaprojektowana może zostać historia, która rozwija bogactwo wątków i postaci pomimo ciasnych ram zarysowanych przez konkretną platformę, stanowi ich ostatnia produkcja – Sufferosa – zaprojektowana pod kątem Instagrama.
Instagram został także twórczo wykorzystany przez nowojorską bibliotekę publiczną (New York Public Library), która wykorzystała możliwość zamieszczania w aplikacji krótkich video, tzw. instastories, do prezentowania w tym formacie znanych powieści. Stworzone przez NYPL instanovels, czyli insta-powieści, powstały w oparciu o takie dzieła ze światowego kanonu, jak Alicja w Krainie Czarów Lewisa Carolla (był to pseudonim Charlesa Lutwidge’a Dodgsona) czy Przemiana Franza Kafki.
Zawsze tam gdzie ty
Cyfrowe opowieści cechuje nie tylko wielomedialność, nielinearność i wielokanałowość, ale także pragnienie docierania do swoich odbiorców tam, gdzie akurat są. Ich twórcy sięgają po narzędzia i platformy, które stały się codziennością użytkowników, poprzez które opowieści wręcz wkradają się w ich codzienne życie – między fotografie znajomych i ich relacje z wakacji. Czasem rozwijają się w czasie rzeczywistym, synchronizując się z rytmem i czasem życia swoich widzów. Niegdyś obrazy wymagały tego, by do nich przyjść, dziś wręcz nie sposób wręcz uciec.
Co z tego wynika dla instytucji kultury?
Instytucje kultury coraz częściej zauważają, że wyzwaniem związanym z upowszechnianiem cyfrowych kolekcji jest docieranie do satysfakcjonującej liczby użytkowników w sieci. Nasze badania pokazują, że użytkownicy internetu często nie mają pojęcia o istnieniu cyfrowych kolekcji i możliwości korzystania z nich. Tworzenie angażujących cyfrowych opowieści może być jedną ze strategii odpowiadania na to wyzwanie, ale niewątpliwie nie jest jedyną. Poniżej prezentujemy dobre praktyki w zakresie wykorzystania atrakcyjności cyfrowych narracji dla promowania zasobów instytucji.
Idź tam, gdzie jest Twoja publiczność
Tworzenie własnego narzędzia cyfrowego nie zawsze jest najlepszą strategią zwiększania dotarcia do odbiorców. Znacznie łatwiej może być “złapać ich” tam, gdzie akurat są – a to najczęściej oznacza przeniesienie swojej opowieści na takie platformy, jak Facebook, Instagram, Snapchat czy TikTok. Zamiast tworzyć własne narzędzie cyfrowe, można skoncentrować swoje wysiłki i środki finansowe na tym, by stworzyć opowieść dostosowaną do danej platformy, jak zrobiła New York Public Library, wykorzystując format instastories (albo Muzeum Powstania Warszawskiego czy Brama Grodzka wykorzystując Facebooka). Chcąc przyjąć taką strategię należy jednak bardzo dobrze ocenić, kto jest grupą docelową danego działania i upewnić się, że dane medium/platforma jest istotnie popularna wśród tej konkretnej grupy odbiorców.
Dostosuj przekaz do medium
Decydując się na konkretne medium, musimy pamiętać o tym, że jego specyfika wpłynie na sposób opowiadania naszej historii. Instytucje kultury – pomimo, iż dysponują najczęściej kulturą wizualną – przyzwyczajone są do tekstu jako dominującego sposobu upowszechniania wiedzy o swoich kolekcjach. Tworzenie angażujących narracji cyfrowych z wykorzystaniem platform społecznościowych wymusza specyficzne formy komunikatów, które mogą być dla instytucji nowe (np. video, animacje). Podejmując decyzję o wyborze danego medium/platformy, należy od razu przemyśleć, w jaki sposób zmieni to dotychczasowe sposoby komunikacji z publicznością i jakich nakładów (czasu i środków) potrzeba będzie, by wytworzyć atrakcyjne wizualnie materiały.
Bądź gotów porzucić perspektywę długiego trwania
Współczesna publiczność migruje pomiędzy platformami, a kolejne pokolenia użytkowników sieci wybierają własne preferowane media społecznościowe. Planując tego rodzaju działania warto realistycznie ocenić, jaką perspektywę czasową przyjmujemy dla danego projektu. Warto przy tym pamiętać, że nie tworząc własnego narzędzia, ale decydując się na działanie w ramach konkretnej platformy, nie mamy wpływu na to, jak osoby nią zarządzające będą ją zmieniać lub zmieniać rządzące nią zasady. Dlatego warto porzucić perspektywę “długiego trwania” w myśleniu o cyfrowych narracjach i planować iteracyjnie, sprawdzając, jak sprawdza się dane działanie i rozwijać je ucząc się, obserwując i planując w krótszych terminach.
Ucz się od swoich odbiorców
Najlepszych wskazówek dla tego, co jest ciekawe i angażujące dla naszych odbiorców mogą dostarczyć nam oni sami. Pisaliśmy wcześniej o tym, jak ważne jest dobre zrozumienie tego, dla kogo tworzy się konkretne działania. Warto też obserwować, w jaki sposób komunikują się członkowie danej grupy, jak treści i formy przekazu preferują, czym sami się dzielą – to cenna wskazówka dla projektowania przekazu, który dotrze do nich i który będą mogli rozpoznać jako stworzony właśnie dla nich.